Mężczyzna, który zaatakował ukraińskiego taksówkarza w Szczecinie, może trafić do więzienia na 5 lat
Mężczyzna, który w Szczecinie brutalnie zaatakował ukraińskiego kierowcę taksówki, może spędzić w więzieniu do pięciu lat. Chowający się przed sprawiedliwością agresor nie został jednak umieszczony w areszcie, zamiast tego narzucono mu dozór policyjny i zakaz kontaktu z pokrzywdzonym.
Incydent, do którego doszło w poniedziałek, zdobył szerokie rozgłos medialny dzięki nagraniu z kamery zamontowanej w taksówce. Ukraiński taksówkarz woził trzech pasażerów – dwóch mężczyzn i jedną kobietę – do osiedla Zawadzkiego. W pewnym momencie podroży wybuchł konflikt – pasażerów irytowało, że kierowca podążał za wskazaniami nawigacji. Po słowach obelgi skierowanych w stronę kierowcy, atmosfera stała się bardziej napięta. Kiedy taksówkarz zapowiedział, że wezwie policję, sytuacja jeszcze bardziej się zaogniła – jeden z mężczyzn zaczął go bić pięściami po głowie. Ukraińcowi udało się uciec z pojazdu.
Policja szybko zlokalizowała i aresztowała napastnika. Prokuratura wydała zarzuty dotyczące spowodowania obrażeń ciała, ale również stosowania przemocy wobec określonej grupy ze względu na jej narodowość, rasę, politykę, wyznanie lub brak wyznania.
Rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Szczecinie, prokurator Łukasz Błogowski, poinformował: „46-letni agresor częściowo przyznał się do zarzucanych czynów i złożył krótkie wyjaśnienie. Może mu grozić od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności”.