Kryzys na lotnisku w Dąbiu: Co z przyszłością szczecińskiego lotnictwa?

Kryzys na lotnisku w Dąbiu: Co z przyszłością szczecińskiego lotnictwa?

Lotnisko w Dąbiu od lat uchodzi za wizytówkę szczecińskiego świata lotnictwa amatorskiego. Na pierwszy rzut oka wszystko funkcjonuje tu normalnie, lecz w środowisku latających nie brakuje niepokoju. Oficjalnie Aeroklub Szczeciński zapewnia o stabilnej sytuacji, jednak wielu pilotów, skoczków spadochronowych i sympatyków lotnictwa omija dziś to miejsce szerokim łukiem. Dlaczego wokół tego obiektu narasta coraz więcej pytań?

Przyczyny nieufności wśród użytkowników lotniska

O atmosferze panującej na lotnisku najlepiej opowiadają sami jego bywalcy. Joanna Kołodziejczyk, stojąca na czele Stowarzyszenia „Szybowcowy Szczecin” i do niedawna związana z Aeroklubem, zwraca uwagę na trudne relacje pomiędzy zarządem aeroklubu a osobami korzystającymi z infrastruktury. Jej zdaniem zabrakło otwartego dialogu i wzajemnego zrozumienia, przez co część miłośników lotnictwa czuje się wypchnięta na margines.

Podobne refleksje przedstawia Artur Karwowski, prowadzący firmę „Lecim na Szczecin”. Jego doświadczenie jako byłego członka aeroklubu pozwala krytyczniej spojrzeć na działania władz obiektu. Karwowski podkreśla, że brak przejrzystości i niedostateczna komunikacja powodują utratę zaufania, która rozbija lokalną, dotąd zżytą społeczność lotniczą.

Jarosław Labudda, dawniej przewodniczący sekcji spadochroniarzy, przyznaje, iż kolejne decyzje podejmowane bez uzgodnienia z użytkownikami sprawiają, że skoczkowie i piloci wolą szukać innych miejsc do realizowania swojej pasji. W jego ocenie, podstawowym problemem jest niedostateczna wymiana informacji i brak realnej współpracy.

Oczekiwania środowiska a rola lotniska

Lotnisko w Dąbiu pełni istotną funkcję w kształceniu przyszłych pilotów. Tomasz Gabriel, prezes Ośrodka Szkoleń Lotniczych Sky-City, zwraca uwagę, że tylko zapewnienie odpowiednich i bezpiecznych warunków umożliwia rozwój młodych adeptów sztuki pilotażu. Według niego, nie można zaniedbywać potrzeb tych, którzy dopiero rozpoczynają swoją przygodę z lotnictwem.

O znaczeniu wzajemnego zaufania przypomina także Piotr Sibilski, skoczek spadochronowy i były przewodniczący Komisji Rewizyjnej aeroklubu. Jego zdaniem, bez sprawnej współpracy między administracją a użytkownikami niemożliwe jest zarówno przyciąganie nowych osób, jak i utrzymanie wysokiego poziomu działalności lotniczej.

Nie bez znaczenia pozostaje lokalna perspektywa samorządowa. Marek Kolbowicz, przewodniczący Komisji Sportu Rady Miasta Szczecin, dostrzega w Dąbiu ogromny potencjał do rozwoju sportów lotniczych. Jednak, jak podkreśla, wszelkie ambicje mogą zostać zahamowane, jeśli zabraknie jedności środowiska i partnerskiej współpracy.

Co dalej z lotniskiem – konieczność odbudowy zaufania

Obecne trudności lotniska w Dąbiu nie wynikają z problemów organizacyjnych czy finansowych, lecz z narastających nieporozumień między zarządzającymi a tymi, którzy tworzą codzienność tego miejsca. Jeśli nie uda się przywrócić otwartego dialogu i odbudować wzajemnego zaufania, ważna przestrzeń dla pasjonatów latania może stopniowo tracić na znaczeniu. W interesie zarówno mieszkańców, jak i całego środowiska lotniczego, jest wypracowanie nowych zasad współpracy i zainicjowanie rozmów, które pozwolą wykorzystać pełny potencjał lotniska w Dąbiu. Dobrze zarządzane, może ono znów stać się prawdziwym centrum sportów lotniczych i miejscem integrującym miłośników awiacji ze Szczecina i okolic.