Zmiany w okolicach stacji kolejowej Szczecin Turzyn: upadek zielonej enklawy
Doświadczenie widoku przypominającego sceny apokaliptyczne nie jest najprzyjemniejszym doznaniem dla tych, którzy cenią sobie bliskość natury. W krótkim czasie, liczącym zaledwie kilka dni, obszar wokół stacji kolejowej na Turzynie przeszedł dramatyczną metamorfozę. Wszystkie drzewa, które kiedyś dumnie górowały na skarpie między torami kolejowymi a „starą” ulicą Twardowskiego, teraz są jedynie wspomnieniem. Przyczyna tego stanu rzeczy to budowa nowej infrastruktury – Szczecińskiej Kolei Metropolitalnej.
Dawno opuszczona, bowiem od ponad dwudziestu lat nieużywana stacja Szczecin Turzyn, jest obecnie poddawana gruntownej przebudowie. W ramach robót prowadzone są różnego rodzaju działania, w tym m.in. wymiana torów. Wszystko to zaowocowało też kompletnym wyeliminowaniem zieleni, której dotychczasowe siedlisko znajdowało się na skarpie przy torach.
Mimo że drzewa, które dotychczas pokrywały tę skarpę, nie należały do chronionych czy szczególnie szlachetnych gatunków, stanowiły one naturalną barierę dźwiękową przed hałasem emitowanym przez przejeżdżające pociągi. Dominowały tu przede wszystkim topole i samosiejki, które urosły na skarpie w ciągu ostatnich dziesięcioleci. Teraz to wszystko zniknęło, co z pewnością wywoła niezadowolenie wśród miłośników zieleni. Po monumentalnej wycince pozostały jedynie ocalałe fragmenty konarów i pni, które planowane jest do usunięcia w najbliższym czasie. Nasyp ma zostać odpowiednio umocniony, jednak powrót zieleni w formie drzew wydaje się mało prawdopodobny, ze względu na restrykcyjne przepisy dotyczące infrastruktury kolejowej, wymagające utrzymania odpowiedniej odległości od torów.
Prace związane z miejskim odcinkiem Szczecińskiej Kolei Metropolitalnej mają zakończyć się w najbliższych miesiącach. Natomiast powrót pociągów na ten odcinek może potrwać trochę dłużej, gdyż ta część inwestycji jest mocno opóźniona. Odcinek linii łączącej Szczecin Główny z Policami ma być gotowy dopiero w 2025 roku.