Odwołanie inwestora od wyroku i aktywne działania radnych w kontrowersyjnej budowie na ul. Szymanowskiego
Pomimo odwołania się inwestora od wyroku Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, który wcześniej anulował pozwolenie na budowę bloku mieszkalnego na ulicy Szymanowskiego, radni Komisji Rewizyjnej Rady Miasta Szczecin pozostają nieugięci. Chcą oni zrozumieć, dlaczego urzędnicy zgodzili się na realizację inwestycji, która spotkała się ze znaczącym sprzeciwem lokalnej społeczności.
Marek Duklanowski z klubu Prawa i Sprawiedliwości, pełniący funkcję przewodniczącego Komisji Rewizyjnej, mówi dla „Kuriera”: „Nie jesteśmy w stanie przewidzieć, jakie będzie ostateczne rozstrzygnięcie sądu wyższej instancji. Jednakże, patrząc na wyrok sądu niższej instancji, istnieje wiele niewiadomych.” Dodaje przy tym: „Budowa została na razie wstrzymana. Naszym celem jest zrozumienie procesu decyzyjnego urzędników oraz motywów, które skłoniły ich do akceptacji planów inwestora. Aktualny wyrok będzie niezwykle trudny do całkowitego obalenia.”
Podczas wtorkowego spotkania Komisji Rewizyjnej wyszło na jaw, że w urzędzie miasta brakuje dokumentacji dotyczącej tej inwestycji. Została ona prawnie przekazana do Zachodniopomorskiego Urzędu Wojewódzkiego, który utrzymał decyzję magistratu o wydaniu pozwolenia na budowę, a następnie dokumenty te trafiły do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. Radni, którzy są częścią zespołu powołanego do zbadania procesu decyzyjnego w magistracie – w skład którego wchodzą oprócz Marka Duklanowskiego, także Krzysztof Romianowski, Łukasz Tyszler i Maria Bohuń z Platformy Obywatelskiej – planują odzyskać te akta sądowe. Duklanowski podkreśla, że celem ich działania jest przede wszystkim zapobieganie powtarzających się sytuacji, jak ta związana z inwestycją na ulicy Szymanowskiego.
Łukasz Tyszler mówił we wtorek: „Inwestor odwołał się od wyroku, więc temat wciąż jest żywy.” Wskazał przy tym na głośną naturę tej sprawy i zdaniem nie tylko jego, ale i urzędników, chęć znalezienia momentu, w którym zgodnie z oceną sądu została podjęta błędna decyzja, wymagającej w przyszłości zwiększonej czujności. Zamknął swoje wystąpienie słowami: „Ruszajmy dalej.”