Nielegalny wynajem mieszkań komunalnych na wybrzeżu
Na wybrzeżu, szczególnie w obszarach nadmorskich, kwitnie praktyka nielegalnego podnajmowania mieszkań komunalnych przez ich oryginalnych najemców. Takie działania przynoszą kłopoty prawdziwym lokatorom, którzy nieświadomie wpadają w pułapkę. Rodzina z Międzyzdrojów stała się ofiarą tego procederu, co zostało ujawnione przez TVP3 Szczecin.
Afera wyszła na jaw, gdy lokalne władze zaczęły prowadzić inspekcję. Efektem było brzemienne małżeństwo z dzieckiem, które straciło schronienie. „Mieszkaliśmy tam przez trzy lata i nagle zostaliśmy wyrzuceni na ulicę”, mówi Nikola Żakowska, która była jednym z mieszkańców.
Pomimo opłacania czynszu w terminie i dbania o mieszkanie, rodzina została wyproszona. Karol Żakowski, partner Nikoli, opisuje dramatyczny moment odkrycia: „Zauważyliśmy naszego psa biegającego po podwórku i od razu zrozumieliśmy, że ktoś wtargnął do naszego domu”.
„Drzwi były zamknięte, zamki wymienione, a my nie mogliśmy się dostać do środka. Nasze rzeczy zostały zapakowane do czarnych worków. Wszystko: ubrania, bielizna, osobiste przedmioty”, mówi Nikola Żakowska. Całe zajście miało miejsce na oczach ich siedmioletniego syna.
Nikola była w ciąży, o czym wiedział oryginalny najemca mieszkania. „Nigdy nie przypuszczałam, że spotkamy tak bezwzględnego człowieka. Jesteśmy małą rodzinką, ale jesteśmy w trakcie powiększania i zostaliśmy wyrzuceni na ulicę bez żadnego ostrzeżenia”, mówi Nikola.
Inspekcja wykazała, że mieszkanie przy ulicy Mickiewicza w Międzyzdrojach było wynajmowane komunalnie i zostało nielegalnie podnajęte. Żakowscy płacili oryginalnemu najemcy 1500 złotych miesięcznie, jednak tylko około 400 złotych trafiało do gminy jako opłata za wynajem. Ten proceder trwał przez trzy lata. Oryginalny najemca odmówił skomentowania sytuacji.