Rzut butelką w bramkarza podczas meczu – kontrowersje i krytyka wokół golkipera Pogoni Szczecin
Świat futbolu jest pełen zaskakujących zwrotów akcji, ale rzadko zdarza się sytuacja, jak ta, której byliśmy świadkami podczas niedzielnego spotkania pomiędzy Śląskiem Wrocław a Pogonią Szczecin. Po tym incydencie media, kibice i inni obserwatorzy meczu zadają sobie pytanie: czy to była symulacja? W jednym z dramatycznych momentów meczu, pseudokibic ze strony Śląska rzucił butelką w stronę bramkarza Pogoni, Valentina Cojocaru. W odpowiedzi na ten nieodpowiedni gest, bramkarz szczecińskiej drużyny natychmiast upadł na boisko. Teraz wszyscy zadają sobie pytanie: Czy butelka naprawdę trafiła go w plecy? A jeśli tak, to czy uderzenie było mocne? Podczas gdy te pytania są ważne, niewielka uwaga poświęcona została akcji pseudokibica.
Komentatorzy sportowi z Kanału Sportowego podjęli temat w jednym z ich programów. Michał Pol, prowadzący program, rozważał możliwość udawania przez Cojocaru. Jego koledzy z programu, Tomasz Smokowski, podkreślił znaczenie znalezienia i ukarania winnych, ale odrzucił pomysł zamknięcia stadionów. Zadeklarował również swoje oczekiwanie, że w sprawie zostanie znaleziony i ukarany ten, kto rzucił butelką.
Po zakończeniu meczu, trener Śląska Wrocław, Jacek Magiera, skrytykował postępowanie bramkarza Pogoni, twierdząc, że Cojocaru symulował obrażenia. Gazeta Wrocławska posunęła się jeszcze dalej i określiła rumuńskiego bramkarza mianem „kiepskiego aktora”.
Ostatecznie najważniejszym jest bezpieczeństwo wszystkich uczestników – piłkarzy, sędziów, kibiców i mieszkańców okolicznych obszarów. Każdy powinien czuć się bezpiecznie na masowych imprezach takich jak mecze piłki nożnej. Niestety, w tym przypadku bezpieczeństwo zostało naruszone przez nieodpowiednie zachowanie pseudokibica. Jest to problem, który musi zostać odpowiednio rozwiązany przez organizatorów.
Cojocaru mógł poczuć się zagrożony podczas meczu. Nie jest łatwo strzec bramki, kiedy kibice próbują cię ranić plastikowymi butelkami. Po meczu rozmawialiśmy z kibicami Pogoni, którzy byli oburzeni zachowaniem pseudokibiców.
W odpowiedzi na incydent, Komisja Ligi nałożyła na Śląsk Wrocław trzy kary. Klub musi zapłacić grzywnę w wysokości 50 tysięcy złotych, zainstalować siatkę ochronną między boiskiem a trybuną B oraz nie będzie mógł oficjalnie uczestniczyć w następnym wyjazdowym meczu swojej drużyny w Poznaniu.